Równe 70 dni, czyli 10 tygodni, do terminu porodu. Niestety znowu nawracają mi się bóle pleców. Trzeba będzie to jakoś przetrzymać, już niedługo będę miała pocieche przy sobie i wszystkie bóle i męki będą mi wynagrodzone. Jak dobrze, że na razie nie ma upałów, bo miałabym to ciężko znieść. Niedługo będę musiała wybrać się do sklepów pooglądać wózki, mam nadzieję, że znajdę taki jak mi się podoba. Niedługo też trzeba będzie jechać po wszystkie rzeczy potrzebne mi i dziecku w szpitalu, zaczynając od płynów do kąpieli kończąc na pampersach. Mam nadzieję, ze mała nie zaskoczy mnie i nie wyjdzie przed terminem, bo jeszcze czeka mnie moja 18stka, którą musze jakoś przetrwać. Ja tu będę się pojawiała niestety rzadko, ale jeżeli macie pomysły na temat notek to piszcie. Życzę wszystkim udanych wakacji.
I jeszcze w planach sesja ze mną! :D
OdpowiedzUsuńGratulacje żeby maleństwo przyszło na świat zdrowe 😊
OdpowiedzUsuń