Krem z Isana jest bardzo duży, wydaje mi się, że wystarczy mi do końca ciąży. Wczoraj smarowałam nim brzuszek. Ma bardzo ładny zapach kakaowy i bardzo fajną konsystencje. Doskonale nawilża skórę i nie trzeba go wsmarowywać nie wiadomo ile, wystraczy troszkę kremu a posmarujecie nim cały brzuch.
Tym kremem nie smarowałam jeszcze brzuszka, dzisiaj to uczynię, ale otwarłam go wczoraj i uwierzcie mi, zapach powala. Jest tak cudowny, że warto go było kupić choćby ze względu właśnie na ten zapach. Na pierwszy rzut oka krem ma dziwną konsystencję jak dla mnie. Jest bardzo gęsty i wydaje się tłusty. Jestem ciekawa czy nie będzie tłuścił ubrań. Zapach po nim utrzymuje się bardzo długo, bo wzięłam go odrobinę na palec żeby powąchać i przez resztę dnia czułam jego zapach. Ogólnie jak widać firma nie jest z Polski, krem wyprodukowano w Niemczech. Na etykietce bardzo poetycko napisali o tym kremie, ale
zobaczymy czy on rzeczywiście jest taki dobry jak piszą.
Może ktoś miał już styczność z tymi kremami i może coś powiedzieć na ich temat? Nie krępujcie się, piszcie pod postem, na pewno niektórym takie informacje przydadzą się :)
"Otwarłam" :')
OdpowiedzUsuńNa rozstępy znam bardzo dobre 2 produkty z Rossmanna: balsam Babydream Fur Mama i olejek z Alterry z brzozą i pomarańczą.
OdpowiedzUsuńKrem Isana nadaje się włosów. Kładziesz na godzinę przed myciem i zmywasz normalnie szamponem. Włosy będą miękkie i nawilżone. Co do ciała, nie mam o nim zdania.
A tego drugiego w ogóle nie znam, pierwszy raz go widzę.
Paula