czwartek, 24 lipca 2014

Zdjęcia cz.2





Rzeczy do szpitala

 Kosmetyki dla małej kupione. Wszystko z listy potrzebnej do szpitala mamy. Oliwka i olejek do kąpieli z Linomag, maść na odparzenia również z firmy Linomag, Octenisept na pępek i gruszka do nosa. To na początek nam wystarczy. Dla mnie również znalazła się bielizna jednorazowa, podpaski i podkładki higieniczne.

 Rożek dla małej również kupiony. Bardzo mi się podoba, moja mama wiedziała jaki wybrać.
Wanienka również czeka na przyjście Lenki. Wybrałam kolor neutralny, który bardzo mi się podoba.

środa, 23 lipca 2014

sesja 22.07.2014















23 lipiec 2014 roku

Jeszcze tylko 45 dni do terminu porodu <3 Jak mi to szybko leci, jejku. Już niedługo mała będzie na świecie.
Jak dobrze, że dzisiaj zrobiło się chłodno, bo przez te upały już ledwo wytrzymuje. Cały czas tylko siedzę w basenie. Dzisiaj mogę trochę odetchnąć od tej pogody.
Wczoraj miałyśmy cudowną sesję zdjęciową, której efekty zobaczycie już niedługo na blogu. Wczoraj na tych zdjęciach dopiero zauważyłam jak duży mam brzuszek, bo zawsze wydawał sie mniejszy.
Zaczęły mi wychodzić rozstępy na biuście czego nie potrafię przeboleć :( Żałuje, że od początku nie smarowałam biustu kremami tak jak brzuszka, bo na nim nie ma ani jednego maleńkiego rozstępu. Ale zaczynam walkę z nimi od teraz - może coś jeszcze zdziałam, mam nadzieję, że nie za późno :)


Tak spędzamy czas od kilku dni. Lenimy się pod wodą.


















Takie śliczne ubranka upolowałam dla mojej księżniczki na ostatnich zakupach. Miałam kupić tylko paczkę bodów w F&F , a w końcu zakupy się trochę powiększyły i pieniądze pooooszły.









Z tego nabytku jestem bardzo dumna <3 Bluza jest tak cudowna, że nie umiem się doczekać momentu gdy Lena będzie ją miała na sobie. Będzie tak ślicznie w niej wyglądała *.* Jak taki malutki misio.
















A to szafa Leny, która powoli się zapełnia. Dzisiaj nam dojdą kremy do kąpieli, kremiki, oliwki itp :)

poniedziałek, 14 lipca 2014

Wizyta u lekarza

Lencia odwróciła się główką w dół, już jest przygotowana na wyjście na świat. Przybrała dość sporo od ostatniej wizyty, rozwija się dobrze. Mi badania też dobrze wyszły więc nie ma co narzekać. Tylko tak strasznie mała uciska mi na pęcherz... co chwila toaleta. Zaczyna mnie też pobolewać podbrzusze od czasu do czasu, ale to tylko pojedyncze niewielkie bóle. Jednak lekarz kazał mi obserwować swoje ciało i pilnować tych bóli, bo może się tak zdarzyć, że mała przyjdzie na świat wcześniej. Dostałam już dzisiaj od położnej całą liste do szpitala i jestem nią przerażona. Normalnie trzeba mieć wszystko w tym szpitalu, nic tam nie mają i przyszła mama musi sama zaopatrzyć się w rzeczy dla niemowlaka zaczynając od głupiej szczotki do włosów, a kończąc na wszelkich płynach do kąpieli i mydełkach. Nawet dla mnie potrzebny jest termometr, jak dla mnie przesada, co to za szpital bez termometru.. Od razu dzisiaj zaopatrzyłam się w dwa nowe ręczniki do szpitala i w jedną koszule do karmienia. Kupiłam sobie również książkę gdybym tak musiała zostać trochę dłużej w szpitalu, przynajmniej nie będę się nudzić. Jutro mam zamiar wybrać się jeszcze do tesco żeby kupić body w F&F na 56 cm, bo mam niewiele rzeczy w tym rozmiarze, a akurat jest promocja, 5 bodziaków za 30 zł :) Trzeba powoli kupować rzeczy z tej listy do szpitala. W środę muszę się wybrać na targ, może tam kupie jeszcze jedną jakąś fajną koszule do karmienia. Dla siebie też bym musiała zakupić jakąś bluzke, bo w nic się już nie mieszcze :o Moja położna dzisiaj się dziwiła, że aż tak dużo waże, bo nie widać tego po mnie. Kazała mi wchodzić dwa razy na wage, ale no jednak trzeba się pogodzić z tymi cyferkami, które pokazała waga...
Dostałam też ostatnimi czasy dużo ciuszków dla Lenki od rodziny. To tylko część z nich. Powoli szafa dla małej się zapełnia, już nie mam gdzie tego wszystkiego układać.















Wózek już zamówiony :) W sklepie ,,Mama i Ja'' trzeba na niego czekać około miesiąca więc żeby nie marnować czasu postanowiłam go zamówić. Od razu wpadł mi ten w oko. Będzie taki tylko w innym odcieniu fioletu. Za niedługo trzeba będzie myśleć też o łóżeczku...





sobota, 5 lipca 2014

Spacer po parku i pizza

Wczorajszy wieczór bardzo pozytywnie spędzony ze znajomymi. Najpierw spacerek po parku a potem pizza w doborowym towarzystwie. Więcej takich dni!














piątek, 4 lipca 2014

4 lipiec 2014 roku

Wakacje pełną parą - słońce, upały, duchota - to nie dla mnie :( Coraz bardziej boli mnie krzyż, ciężko mi jest siedzieć. Po krótkim spacerku męczę się jakbym przebiegła co najmniej maraton. Ale poza tym czujemy się bardzo dobrze, nie doskwierają mi jak na razie ani żylaki ani opuchnięte nogi z czego bardzo się cieszę. Rozstępów też nie widać. Wieczorkiem może wybierzemy się na mały spacer po parku z przyjaciółmi więc możliwe, że będą jakieś zdjęcia. Poza tym to już 66 dni do terminu!

















Dzisiaj byłam z moimi małymi potworkami na pierwszym szczepieniu. Tak strasznie mi ich było szkoda. Takie pyszczki miały smutne po wyjściu od weterynarza :(